sobota, 8 lutego 2014

Bagieta czosnkowa ("Biedronka", "Lidl")

Bagieta czosnkowa ("Biedronka", "Lidl")
cena: 2,60 zł
liczba kalorii: dnk

Doszły mnie niedawno słuchy o zjawisku spożywczym, jakim jest bagieta czosnkowej. Jest to produkt występujący w sklepach samoobsługowych takich jak "Biedronka", "Lidl" czy jakieś inne, francuskie. Jak głosi opis strony fanów produktu biedronkowego na facebooku (87 tysięcy lajków!) jest to "wyjątkowe połączenie niezwykłego smaku i korzystnej ceny." Zachęcony emocjami opowiadającej o bagiecie znajomej Tajemniczej Wielbicielki Wyrobów Pszennych (specjalistka ds. produktów głęboko mrożonych), której opowieść stanie się kanwą niniejszego tekstu, postanowiłem sprawdzić, jak wiele jest w entuzjastycznych opiniach prawdy. Opiszę więc bagietę ogólnie i porównam tę z "Biedronki" z bagietą z "Lidla".

Niezależnie od wybranego sklepu bardzo ważny dla późniejszej konsumpcji jest moment wyboru konkretnego modelu. "Ważne, żeby była dobrze wypieczona. Idealnie złocista!" - nakazuje Tajemnicza Wielbicielka. Bagietki leżą już wcześniej pokrojone (tzn. cząstki zwisają na skórce). Właściwie nie wiadomo po co, bo można jeść na raz, przekrajając całość. Jeśli jednak ktoś chce zabłysnąć przygotowując rodzinne śniadanie (nie, żeby dawali za to nagrody), to może położyć na talerzyku i każdy weźmie sobie kulturalnie po cząstce i naładuje na to kawioru. Bądźmy jednak poważni.
Bagieta wystająca z plecaka oznaką dekadencji.


Każdy z kawałeczków jest dwustronnie posmarowany (TWWP używa nawet trafnego sformułowania "nasączony") jakimś rodzajem masełka czosnkowego (tu mała dygresja: kiedyś takie masełko w osełce można było łatwo znaleźć i zakupić, dziś jesteśmy raczej zdani na domową produkcję). Dzięki temu miąższ bułeczki jest dużo bardziej miękki niż zwykle. Widać tam takie ciemne paprochy - można dać się przekonać, że istotnie miało to jakiś kontakt z czosnkiem. 

Jeśli chodzi o zapach, ach! "Aromat polskiego, świeżego pieczywa!" - przeżywa Wielbicielka. Może jest to przesadą, bo to zwykłe mrożone pieczywo z supermarketu, tylko dość pomysłowo przygotowane, co odejmuje nam sporo roboty. Ale faktycznie - aromat jest najwyższych lotów! Smaki opiszę poniżej, gdzie porównam "Biedrę" z "Lidlem".

Minusem produktu jest niestety jego cena. "Ale lepiej sobie odjąć od ust inne delikatesy!" - wykazuje poświęcenie Specjalistka. 2,60 zł za kawałek białego pieczywa (cena jest taka sama w obu marketach) może niektórych zszokować, ale jakość w tym wypadku skutecznie ociera łzy. Spoglądamy w pusty portfel, jednak myślimy z uśmiechem: "com się najadł czosnkowego, to moje!".
Kolejno: "Biedronka" i "Lidl". #shittyfoodporn

Istnieje też wersja głęboko mrożona (może raczej: nie rozmrożona). Ma tę zaletę, że buduje nasze poczucie własnej wartości, gdyż czujemy, iż to my przygotowaliśmy posiłek. Tak naprawdę tylko włączyliśmy piekarnik, ale nasze ego czuje się, jakby właśnie skończyło Harvard. Jednakże warto choć raz wypróbować ten sposób, bo dostarcza on wrażeń zapachowych przed zjedzeniem. Aromat roznosi się po całym domu. Nic, tylko nasypać mąki po podłodze i bawić się w piekarnię!

A czym różni się bagieta z "Biedronki" od tej z "Lidla"? Są one naprawdę bardzo podobne. Smak drugiej jest jakby bardziej intensywny (to pewnie zasługa większej ilości masełka), lecz wcale nie działa to na jej korzyść. W ogóle ciężko rozmawiać o smaku, każdy ma pewne pojęcie, jaki on może być. Wchodzą w grę odczucia nieopisane: delikatność, rozpływanie się w ustach. Trafiło mi się, że ta z "Lidla" była także bardziej blada. Dlatego dostaje 7-8/10. Za to ta z "Biedronki" 8-9/10. Skąd widełki? Bo wiele zależy od tego, co się akurat trafi! Smacznego!

P.S. Bagietę co najwyżej smarujemy masłem, żeby nie straciła smaku!

Serdeczne podziękowania dla Tajemniczej Wielbicielki Wyrobów Pszennych (specjalistki ds. produktów głęboko mrożonych)! Proszę sobie wyobrazić, że kocha ona pieczywo tak bardzo, iż jest stałą bywalczynią forum pracowników "Biedronki", gdzie dowiaduje się o godzinach dostaw i warunkach pracy załogi! 

2 komentarze:

  1. Kupuję bagietkę w Biedronce od jakiegoś czasu, ta pieczona na miejscu kosztuje 2,39, a nie 2,60. Wiem, że to mała różnica, ale jednak! :P

    OdpowiedzUsuń