poniedziałek, 17 grudnia 2012

"Czekokuleczki", 250g (Otmuchow S.A)

"Czekokuleczki", 250g (Otmuchow S.A)
Kuleczki zbożowe o smaku czekoladowym.
cena detaliczna: 2,30 zł
liczba kalorii:
381 kcal

Życie kulinarne każdego normalnego człowieka składa się ze śniadania, obiadu, kolacji i wpieprzania po 22. Dziś zajmę się produktem potrzebnym do przyrządzenia dania z pierwszej kategorii - kuleczkami zbożowymi linii spożywczej "Lewiatan" o wdzięcznej nazwie "Czekokuleczki".

Jestem wiernym konsumentem powyższych niemalże od początku studiów (nie licząc wcześniejszych, niezbyt udanych eksperymentów), szczególnie, że tak jak wszyscy mieszkańcy Krakowa, żyję jakieś pół metra od marketu wspomnianej wcześniej sieci na "l". Czym "Czekokuleczki" przekonały mnie do zakończenia płatkowo-śniadaniowej poligamii? Przede wszystkim ceną, która jest niemal o połowę niższa od podobnych produktów firmy Nestle (wynika to z faktu, że szwajcarski koncern cały niemal zysk przeznacza na uzależnianie głodujących dzieci w Afryce od sztucznego mleka). Jakość lewiatanowskich kuleczek zbożowych jest jednak dużo wyższa od konkurencji znajdującej się na tej samej cenowej półce (faktycznie jest ona położona tak nisko, że opakowanie trzeba wygrzebywać nogą, gdyż wszystko znajduje się poniżej poziomu gruntu). Nie ma porównania z takim na przykład niskobudżetowym "Funio-Polo" kupionym ongiś w "Polo-Markecie". 


W czym przejawia się ta przewaga? Przede wszystkim w smaku. Otóż w tym wypadku nazwa nie kłamie i mamy do czyniena z kuleczkami które w istocie są "czeko". Nasączone esencją rozpuszczają w mleku posmak kakao tworząc tym samym jeden z najlepszych mlecznych napojów w waszym życiu. "Czekokuleczki" smakują tak samo dobrze na miękko (gdy wkładamy do mikrofalówki wlane mleko i kuleczki razem), jak i na twardo. Jedzenie tzw. "na sucho", czyli pchanie tej śniadaniowej ambrozji do jamy gębowej prosto z opakowania jest zwykłym marnotrawstwem i świadczy o niedojrzałości psychicznej delikwenta.

Chwilę należy także poświęcić szacie graficznej opakowania. Jest to dizajnerski majstersztyk, szczególnie jeżeli weźmie się pod uwagę budżetowość produkcji. Brązowy woreczek cieszy oko kolorowym logo, informacjami o rzekomych pozytywnych efektach zdrowotnych wpierniczania "Czekokuleczek" i wizerunkiem zabawnego zwierzątka będącego czymś pomiędzy amerykańską wiewiórką i bobrem (ale akurat tę niejasność można wybaczyć, bo na opakowaniach płatków widziałem już dosłownie wszystkich, łącznie z antropomorficznym śmigłowcem i Robertem Pattinsonem). Całość wygląda bardzo przyjaźnie dla dzieci i powoduje, iż łatwiej jest im wcisnąć kit, że to "Nesquik".

Podsumowując: "Czekokuleczki" mimo debilnej nazwy są świętym Graalem dla poszukiwaczy tanich alternatyw śniadaniowych. Tanie, smaczne, zdrowe - niemal przeczą prawom ekonomii i natury. Może w dobie spadającej jakości parówek warto zastanowić się nad zawierzeniem firmie "Lewiatan" i jedzeniem "Czekokuleczek" każdego poranka, każdego tygodnia, każdego miesiąca. Sam tak robię i każdego dnia czuję się wzbogacony witaminami, żelazem i wapniem. Jakość: 8/10. Cena i jakość: 10/10

5 komentarzy:

  1. "Może w dobie spadającej jakości parówek warto zastanowić się nad zawierzeniem firmie "Lewiatan" i jedzeniem "Czekokuleczek" każdego poranka, każdego tygodnia, każdego miesiąca. Sam tak robię i każdego dnia czuję się wzbogacony witaminami, żelazem i wapniem. "

    Przekonałeś mnie!

    dodajcie okienko 'obserwatorzy', bo mi smutno :(
    i usuńcie weryfikację obrazkową, bo żaden komentator tego nie lubi.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ha!
    Wychodzimy naprzeciw oczekiwaniom czytelników: weryfikacja obrazkowa wyłączona, dodane okienko "Obserwatorzy", ale nie ma obserwatorów i teraz to nam smutno :(.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. już są.
      dziękuję za okienko :) polecę Was publice :d

      Usuń
  3. Ciekawy blog, tym bardziej, że sama zwracam uwagę na takie rzeczy :) Też dodaję do obserowanych :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękujemy, dopiero się rozkręcamy! :)

    OdpowiedzUsuń